piątek, 30 maja 2014

Dzisiaj przedstawiam wam coś co uratowało ostatnio moją skórę. Jak już kiedyś pisałam zanim przetestuję coś na Lenie sprawdzam to na sobie. Jednak nasze skóry różni bardzo wiele, ja jestem typowym wrażliwcem i znaczna część produktów mnie uczula, ale dotarło do nas wybawienie. Mowa o Ninio BIOlife firmy Adamed.
źródło: adamed.com.pl


Co to tak dokładniej jest? To krochmal dla dzieci i niemowląt, ale nie taki zwykły, ponieważ ten nie wymaga już gotowania, wystarczy otworzyć saszetkę, wsypać do wody, wymieszać i po kłopocie ;)
Czy zauważyłam jakieś ogromne zmiany? U Leny nie wielkie, choć jeśli miała jakieś zaczerwienienia to po kąpieli zniknęły ( choć zdaniem producenta do efektu potrzebujemy 5 kąpieli to po 1 można już zauważyć). Na pewno będziemy po niego sięgać w wielkie upały, wtedy jak wiecie pupa niemowlaka w pampersie jest skłonna do podrażnień i potówek. Nie zależnie od tego jak bardzo będziemy się starać może dojść do potówek lub odparzeń, jeśli już do tego dojdzie to nie obwiniajcie się, najlepszym się zdarza. Wtedy warto po prostu sięgnąć po odpowiednie środki, a ninio biolife jest w tym przypadku bardzo pomocny.
A w czym pomógł mi? Mam skórę skłonną do alergii, podrażnień i innych problemów skórnych, o problemach po depilacji nie wspinając. Dlatego gdy już miałam okazję wypróbować ten produkt to chciałam żeby był wystawiony na ciężkie zadanie, więc chciałam sprawdzić jak zareaguje na niego depilowana skóra. Jestem pod ogromnym wrażeniem, ale nie miałam później na nogach wielkiego wysypu czerwonych krostek, ani szczypania. Nie stosowałam wtedy żadnych innych preparatów więc efekt wywołał krochmal. Teraz chętnie po niego sięgam i pewnie będzie użytkowany u nas przez długi czas.
Jedyne minusy jakie dostrzegam to mała ilość saszetek w opakowaniu - zaledwie 5. Krótki czas kąpieli, powinna trwać maksymalnie 10-15 minut, więc jeśli wasze maluchy uwielbiają długie taplanie się w wodzie to niestety wtedy musicie z krochmalu zrezygnować, ale coś za coś. Ostatnią wadą jest to, że tworzą się z niego grudki, nie udało mi się ani razu wymieszać tego na tyle porządnie by nie było grudek, a niestety Lena takie rzeczy od razu pakuje do buzi więc musi być pod stałą kontrolą.
Więc jeśli macie problemy skórne lub wasze maluszki je mają to ninio biolife można stosować już od pierwszego dnia życia.


Pozdrawiam

środa, 28 maja 2014

O bidonie firmy MAM pisałam wam pierwszy raz TU. Wtedy niestety z naszego testowania nie wiele wyszło, bo Lenka nie potrafiła zakumać jak się z niego piję. Jednak jak to z naszym dzieckiem bywa - mama napisze, że Lenka czegoś nie umie, to Lenka zaraz się tego uczy żeby udowodnić, że się mylę. Bądź co bądź cieszę się z tego niezmiernie, nie tylko z tego powodu, że jest on znacznie zdrowszy dla jej ząbków niż butelki, ale również dlatego, że jest duży i starcza nam na dłuższy spacer bez potrzeby uzupełniania go wodą.
Właśnie dzięki temu bidonowi nasze dziecko zaczęło pić w ciągu dnia praktycznie samą wodę. Żadnych soczków, ani innych wymysłów. Po prostu sama łapie za bidon i pije kiedy chce.
Dzięki temu stał się on naszym nieodłącznym elementem. Idziemy na spacer, czy jedziemy do babci wrzucamy go do torby i mamy spokój w temacie picia.




Jedynym minusem jaki obecnie dostrzegam jest to, że Lenka wielokrotnie kubek upuszcza, a ta gumka wewnątrz kubka, która zabezpiecza przed kapaniem jest po prostu wciskana, więc przy licznych upadkach osuwa się po prostu lub wpada do środka bidonu i niestety traci swoją właściwość i zaczyna się z niego strasznie lać. Przydałoby się tam jakieś mocowanie jak w innych znanych nam kubeczkach, ale mam nadzieję, że z czasem będzie coraz mniej upadków kubka i przestaniemy ten problem dostrzegać. Na pewno jest dobrze wykonany, ponieważ lovi tych upadków nie przetrwał, po prostu pękł, a MAM dzielnie się trzyma ;)

Pozdrawiamy

poniedziałek, 26 maja 2014


pp35.edupage.org
Jak już wiecie na ostatnim spacerze doszło do małego wypadku, Lenka rozcięła sobie głowę. Nie będę się wdawać w szczegóły. Jednak chciałabym napisać parę słów o tym jak zostaliśmy potraktowani przez służby medyczne.
Nie wiem może okazaliśmy się nadwrażliwymi rodzicami, ale w momencie gdy z niespełna rocznego dziecka leje się krew ciężka do zatamowania, szczególnie gdy źródłem wypływu krwi jest główka i nie jesteśmy w stanie ocenić jak wielka jest rana, pierwszym odruchem dla nas było wezwanie pogotowia. Nie traktuję pogotowia jako samochodu, który mogę sobie wezwać z byle powodu. Jednak w momencie gdy nie jestem w stanie ocenić czy z dzieckiem się coś dzieje bo płacze, gdy krew się leje to dla mnie jest to zagrożenie życia.
Wezwane pogotowie jechało na sygnale ponad 20 minut. Nie chcę myśleć co by było gdyby stało się tam coś poważniejszego. W tym czasie udało nam się zatamować krwawienie, ale nadal nie byliśmy w stanie ocenić jak rozległa jest rana ponieważ dzięki pomocy obsługi hotelu zrobiliśmy prowizoryczny opatrunek.

Po przyjeździe karetki szanowny lekarz nawet Leny nie dotknął, rany nie obejrzał. Gdy postanowiłam, że na szpital jedziemy karetką żeby mała była pod opieką ratowników medycznych, ponieważ zaczęła nam delikatnie odlatywać ( nie jestem w stanie określić czy od wypadku, czy była śpiąca, czy w szoku) zostaliśmy oskarżeni przez lekarza o traktowanie karetki jako dużej, białej taksówki.
Jeśli kiedykolwiek będę w podobnej sytuacji to już będę wiedziała, że na żadną pomoc nie ma co liczyć.
Dodam fakt, że na pogotowiu czekaliśmy jeszcze godzinę żeby łaskawie ktoś się nią zajął. Przed nami wchodzili ludzie z prześwietleniami po prostu z kolejki.
Nie do pomyślenia dla mnie, że z zakrwawionym dzieckiem musieliśmy się upominać o pomoc.
Mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę musiała przez to przechodzić. Ale chce wam zaznaczyć żebyście nigdy nie dawali się spławić. Nie na to idą nasze podatki żeby był problem z podstawową pomocą medyczną i żeby wielką łaskę robił lekarz, że zajmie się dzieckiem.

Ten świat zmierza w złym kierunku.

czwartek, 22 maja 2014

Przychodzi moment kiedy potrzebujemy się wyciszyć, odpocząć od wszystkiego. Kiedy potrzebujemy pobyć tylko we trójkę.
Taki moment nastał we wtorek, kiedy pogoda jak najbardziej sprzyjała spacerom. Zapadła decyzja, że jedziemy na wawrzkowiznę gdzie świeżo po deszczu było zupełnie inne powietrze. Nie tylko my wpadliśmy na taki sam pomysł, było wyjątkowo dużo ludzi, głównie na rowerach ( my wciąż się przymierzamy do pierwszej przejażdżki). W aucie wozimy zwykłą parasolkę, kupioną kilka lat temu na szybko w markecie przed wyjazdem w góry dla mojego chrześniaka. Teraz korzystamy z niej my, nie widzę powodu kupowania czegoś specjalnie skoro na co dzień korzystamy z tutka i nie zamierzamy go zamieniać na lekką parasolkę. Więc żeby wyjść z domu wrzucamy do torby wszystko co potrzebne i po prostu wychodzimy. Cieszymy się sobą. Pokazujemy Lenie wszystko to co chcielibyśmy żeby poznała. Staramy się urozmaicać dni, jest jeszcze wiele miejsc w okolicy, których nie widziała lub była po prostu zbyt malutka by z tego korzystać.
Mam dla was porcję zdjęć, które dla mnie są magiczne.





















Pewnie cały dzień do końca byłby wręcz idealny gdyby nie zakończył się karetką, wizytą na pogotowiu i szyciem Leny główki. Szczegóły pozostawimy dla siebie, ale strach jaki nam wtedy towarzyszył będzie tkwił w nas jeszcze długo. Zachowania służb medycznych komentować w tym poście nie będę bo to na osobną notkę się nadaje.
Jak wy spędzacie takie popołudnia? Macie jakieś swoje ulubione miejsca za miastem?
Pozdrawiam


poniedziałek, 19 maja 2014


Kochani dzisiaj chce was serdecznie zaprosić na konkurs z okazji urodzin Lenki, które są już 2 czerwca.


Regulamin :

1. Temat konkursu "Zabawa urodzinowa" ( zaszalejcie, to jak 'ugryziecie' ten temat zależy od was)

2.Wysyłacie 1 zdjęcie lub kolaż  na adres swiat.leny.2013@gmail.com
1 rodzina 1 zdjęcie  

3. Wysyłając zdjęcie konkursowe, wyrażacie zgodę na jego publikację na fan page'u: Świat Leny.
  Zabrania się kopiowania, wysyłania, i jakiegokolwiek wykorzystywania zdjęć przez osoby, które nie mają praw autorskich do fotografii.

4.  Podajemy imię i nazwisko osoby zgłaszającej , imię oraz wiek dziecka. W tytule wiadomości wpisujemy "konkurs urodzinowy"
Nie wysyłamy zdjęć, które brały już udział w innych konkursach.
 Proszę również o link do strony na Facebooku z której został opublikowany plakat konkursowy

5. Udostępniamy Plakat Konkursowy TU (pamiętajcie o publicznym ustawieniu profilu)

6. Konkurs trwa od od 19 maja do 2 czerwca. Ogłoszenie wyników w ciągu 3 dni.

7. Proszę abyście polubili każdego sponsora. Miło by było gdybyście również polubili nas tu;)

8. Nagrody wysyłamy wyłącznie na terenie Polski.

9. Sponsorzy mogą brać udział w konkursie proszę tylko nasiać przy zgłoszeniu co jest od Was.




A oto nagrody ;)


1 Wu robi


Dzięki nim zostaną obdarowane, aż dwie osoby świetnymi przypinkami 
2. 



Zakładka ( zdjęcie to tylko przykład tego co możecie otrzymać)

3.




Wybawienie w trakcie podróży




4.

Przepiękna bransoletka

5.
Śliczna opaska dla dziewczynki




6.






7.


Musza w wybranym kolorze


8.
Przepiękna lala





9. 

Naklejki - te duże

10. Infavit baby
Jeśli któraś mama spodziewa się maluszka to proszę dopisać w mailu.

Wszystkim życzę powodzenia i zapraszam do udziału!


piątek, 16 maja 2014

Zdjęcia z instagrama, które nie były publikowane na blogu ;)


http://photos-g.ak.instagram.com/hphotos-ak-ash/10311234_429377507198158_2146055113_n.jpg
http://photos-f.ak.instagram.com/hphotos-ak-ash/1172901_456997791099981_1875829507_n.jpg
wieczorne oglądanie kabaretów ;)
http://distilleryimage6.ak.instagram.com/b40a5feed12d11e3aa110002c99b1a82_8.jpg
leży przed tv :D


http://photos-b.ak.instagram.com/hphotos-ak-prn/927032_1593322337559137_299686913_n.jpg
Kara


http://photos-a.ak.instagram.com/hphotos-ak-ash/10249368_538680962907112_1838129932_n.jpg
zmęczyła się

http://distilleryimage4.ak.instagram.com/5ebbe788caed11e3bb760002c9dcf054_8.jpg
kopne Cię! :D

http://distilleryimage10.ak.instagram.com/a35ff690ca5211e3bf860002c9e0525e_8.jpg
zdrowieje!

http://photos-g.ak.instagram.com/hphotos-ak-prn/927944_713825058679782_1734098926_n.jpg
poprawa humorku


http://distilleryimage10.ak.instagram.com/765f6726c7db11e3a8c50002c9550c5a_8.jpg
chorowitek :(

http://photos-b.ak.instagram.com/hphotos-ak-frc/1515272_1402198110057385_588042895_n.jpg
<3

http://distilleryimage0.ak.instagram.com/f640ae22c18811e3ad330002c9550b54_8.jpg
włosy <3


http://distilleryimage2.ak.instagram.com/450da792bb6411e3a0ed0002c950d5fa_8.jpg
słodkości <3
 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff