Dzisiaj przedstawiam wam coś co uratowało ostatnio moją skórę. Jak już kiedyś pisałam zanim przetestuję coś na Lenie sprawdzam to na sobie. Jednak nasze skóry różni bardzo wiele, ja jestem typowym wrażliwcem i znaczna część produktów mnie uczula, ale dotarło do nas wybawienie. Mowa o Ninio BIOlife firmy Adamed.
Co to tak dokładniej jest? To krochmal dla dzieci i niemowląt, ale nie taki zwykły, ponieważ ten nie wymaga już gotowania, wystarczy otworzyć saszetkę, wsypać do wody, wymieszać i po kłopocie ;)
Czy zauważyłam jakieś ogromne zmiany? U Leny nie wielkie, choć jeśli miała jakieś zaczerwienienia to po kąpieli zniknęły ( choć zdaniem producenta do efektu potrzebujemy 5 kąpieli to po 1 można już zauważyć). Na pewno będziemy po niego sięgać w wielkie upały, wtedy jak wiecie pupa niemowlaka w pampersie jest skłonna do podrażnień i potówek. Nie zależnie od tego jak bardzo będziemy się starać może dojść do potówek lub odparzeń, jeśli już do tego dojdzie to nie obwiniajcie się, najlepszym się zdarza. Wtedy warto po prostu sięgnąć po odpowiednie środki, a ninio biolife jest w tym przypadku bardzo pomocny.
A w czym pomógł mi? Mam skórę skłonną do alergii, podrażnień i innych problemów skórnych, o problemach po depilacji nie wspinając. Dlatego gdy już miałam okazję wypróbować ten produkt to chciałam żeby był wystawiony na ciężkie zadanie, więc chciałam sprawdzić jak zareaguje na niego depilowana skóra. Jestem pod ogromnym wrażeniem, ale nie miałam później na nogach wielkiego wysypu czerwonych krostek, ani szczypania. Nie stosowałam wtedy żadnych innych preparatów więc efekt wywołał krochmal. Teraz chętnie po niego sięgam i pewnie będzie użytkowany u nas przez długi czas.
Jedyne minusy jakie dostrzegam to mała ilość saszetek w opakowaniu - zaledwie 5. Krótki czas kąpieli, powinna trwać maksymalnie 10-15 minut, więc jeśli wasze maluchy uwielbiają długie taplanie się w wodzie to niestety wtedy musicie z krochmalu zrezygnować, ale coś za coś. Ostatnią wadą jest to, że tworzą się z niego grudki, nie udało mi się ani razu wymieszać tego na tyle porządnie by nie było grudek, a niestety Lena takie rzeczy od razu pakuje do buzi więc musi być pod stałą kontrolą.
Więc jeśli macie problemy skórne lub wasze maluszki je mają to ninio biolife można stosować już od pierwszego dnia życia.
Pozdrawiam
źródło: adamed.com.pl |
Co to tak dokładniej jest? To krochmal dla dzieci i niemowląt, ale nie taki zwykły, ponieważ ten nie wymaga już gotowania, wystarczy otworzyć saszetkę, wsypać do wody, wymieszać i po kłopocie ;)
Czy zauważyłam jakieś ogromne zmiany? U Leny nie wielkie, choć jeśli miała jakieś zaczerwienienia to po kąpieli zniknęły ( choć zdaniem producenta do efektu potrzebujemy 5 kąpieli to po 1 można już zauważyć). Na pewno będziemy po niego sięgać w wielkie upały, wtedy jak wiecie pupa niemowlaka w pampersie jest skłonna do podrażnień i potówek. Nie zależnie od tego jak bardzo będziemy się starać może dojść do potówek lub odparzeń, jeśli już do tego dojdzie to nie obwiniajcie się, najlepszym się zdarza. Wtedy warto po prostu sięgnąć po odpowiednie środki, a ninio biolife jest w tym przypadku bardzo pomocny.
A w czym pomógł mi? Mam skórę skłonną do alergii, podrażnień i innych problemów skórnych, o problemach po depilacji nie wspinając. Dlatego gdy już miałam okazję wypróbować ten produkt to chciałam żeby był wystawiony na ciężkie zadanie, więc chciałam sprawdzić jak zareaguje na niego depilowana skóra. Jestem pod ogromnym wrażeniem, ale nie miałam później na nogach wielkiego wysypu czerwonych krostek, ani szczypania. Nie stosowałam wtedy żadnych innych preparatów więc efekt wywołał krochmal. Teraz chętnie po niego sięgam i pewnie będzie użytkowany u nas przez długi czas.
Jedyne minusy jakie dostrzegam to mała ilość saszetek w opakowaniu - zaledwie 5. Krótki czas kąpieli, powinna trwać maksymalnie 10-15 minut, więc jeśli wasze maluchy uwielbiają długie taplanie się w wodzie to niestety wtedy musicie z krochmalu zrezygnować, ale coś za coś. Ostatnią wadą jest to, że tworzą się z niego grudki, nie udało mi się ani razu wymieszać tego na tyle porządnie by nie było grudek, a niestety Lena takie rzeczy od razu pakuje do buzi więc musi być pod stałą kontrolą.
Więc jeśli macie problemy skórne lub wasze maluszki je mają to ninio biolife można stosować już od pierwszego dnia życia.
Pozdrawiam