Stylizacje

 Plaża

Za nami pierwszy Leny wypad nad wodę. Gdy w niedziele rano padła propozycja wyjazdu nad wodę nie zastanawialiśmy się długo. Spakowaliśmy co potrzebne i wyruszyliśmy za miasto gdzie czekali już na nas ciocia z wujem. Wybraliśmy Patyki nieopodal Bełchatowa, jedyne nad czym ubolewam to, że kąpielisko tam jest niestrzeżone, ale jeśli mieliśmy do wyboru to lub zatłoczoną wawrzkowiznę to woleliśmy mieć odrobinę luzu na plaży.Czytaj więcej->

 

 

 

 

 

Buenos Aires 

 Restauracja Buenos Aires w Bełchatowie to miejsce gdzie już niebawem spotkają się mamy blogerki. Czemu wybrałam akurat to miejsce? Bo wiele  w naszym mieście typowych restauracyjek, mdłych i niczym się nie wyróżniających, a energia jaka panuje w Buenos pasuje mi bardziej ;) Tak kolorowego lokalu jak ten stworzony przez Bartłomieja Ziajkiewicza na jednej z najbardziej zakorkowanych ulic naszego miasta nie spotyka się wszędzie. Czytaj więcej->

 

 

 

 

 Ten czas

 Weszliśmy w piękny etap, gdy od rana w mieszkaniu rozbrzmiewa Leny śmiech, gdy sama z siebie przychodzi się przytulić lub dać buziaka. Gdy w całym mieszkaniu rozbrzmiewa tupot jej małych stópek. Owszem bywają dni lepsze i gorsze, ale te małe chwile powodują, że jesteśmy szczęśliwi.
W końcu Lenie na prawdę sprawiają przyjemność zabawki i potrafi bawić się nimi sama dłuższą chwilę. Uwielbiam momenty gdy bierze duży miły koc i zawija się w niego chichocząc przy tym lub gdy chcemy się przytulić, a ona pakuje się między nas i daje po buziaku.Czytaj więcej->

 

 

 

 

Dni.. 

Są takie dni kiedy nic nie idzie po naszej myśli. Człowiek wstaje połamany z klikiem do pasa, dziecko marudzi i najchętniej jadłoby tylko paluszki, pralka od 3 dni pracuje na okrągło i auto w ciągłej naprawie. W sam środek tego telefon z pracy, że podpisu brakuje i trzeba przyjść. Nie ważne jak człowiek by się spiął to nie ma sensu wzywać nikogo do dziecka na 5 minut. Zresztą dziecku spacer by się zdał, a do pracy 20 minut spokojnym osiedlem. No ale po drodze jeszcze milion problemów, dziecie nie chce iść spać, a ty marzysz o gorącej kąpieli, która postawi cię na nogi. Czytaj więcej->

 

 

 

 

 

Kropeczki 

Wszyscy przed Leny urodzinami pytali nas co chcemy na prezent. Nie potrafię tak powiedzieć, że to i to. Jakoś tak mam zahamowania czy aby na pewno nie wybierzemy czegoś znacznie droższego niż ktoś chciał wydać. Więc gdy ciocia zaproponowała, że kupi Lenie sukienkę na zbliżające się w ten weekend wesele pojawił się problem jaką i gdzie. Jak wiecie nie jestem fanką rzeczy nie wygodnych, sztywnych i takich, które może mieć każdy na wyciągnięcie ręki. Sukienkę z h&mu czy wójcika może dostać każdy w każdej chwili. Przypomniało mi się wtedy o Studiu Metka, z którym kilka razy miałam styczność, ponieważ to nasza rodzima pracownia z Bełchatowa. Czytaj więcej->

 

 

 

 

Gwiazda 

Czy dziewczynka to tylko róż i falbanki? Dla mnie stanowczo nie. Uwielbiam Lenę w stonowanych kolorach, w spokojnych połączeniach. Staram się unikać cukierkowego różu i przesłodzonych strojów, dlatego gdy znalazłam tą tunikę wiedziałam, że muszę ją mieć dla Leny. Gwiazdy kojarzą mi się z okresem noworodkowym kiedy to tatuś mówił na nią gwiazdeczka ;)Czytaj więcej->

 

 

 

 

 

 

 Skwar

Upały wróciły. Słońce grzeje przez cały dzień. Wcale z tego powodu nie skaczę jakoś z radości. Wspominając zeszłoroczne upały i sytuacje gdy Lena nam prawie z upału straciła przytomność po 10 minutach w samochodzie, boję się wychodzić z nią w dzień. Niestety często jest tak, że po prostu inaczej się nie da i musimy wyjść. Wtedy obowiązkowo na głowę słomkowy kapelusz ( w końcu przestała go ściągać ), nie uznaję chustek czy kapelusików, które powodują, że główka się niesamowicie poci; do tego krem ochronny, budka od wózka i dużo picia.Czytaj więcej->

 

 

 

 

  Rodzinny spacer

 Przychodzi moment kiedy potrzebujemy się wyciszyć, odpocząć od wszystkiego. Kiedy potrzebujemy pobyć tylko we trójkę.
Taki moment nastał we wtorek, kiedy pogoda jak najbardziej sprzyjała spacerom. Zapadła decyzja, że jedziemy na wawrzkowiznę gdzie świeżo po deszczu było zupełnie inne powietrze. Czytaj więcej ->

 

 

 

 

 

 

 

 

Koraliki

Gdy tylko rano przyszedł do nas listonosz i rozpakowałam list wiedziałam, że nie wytrzymam długo i że muszę wam pokazać te cuda. Cuda które wyszły z rąk Aleksandry, która działa jako Koralikova.Czytaj więcej->

 

 

 

 

 

 

 

 

Chwila

 

Środa punkt 15. Na spacer zbierałyśmy się od rana, ale wciąż nam było nie po drodze, a to pranie, śniadanie, odkurzanie, długa drzemka. Aż w końcu udaje się wyjść. Wyjątkowo późno, zwykle o tej porze czekamy na tatusia w domu, lub pod blokiem, ale zawsze są wyjątki od reguły.
Idziemy i nigdzie nam się nie śpieszy, Zatrzymujemy się by dotknąć krzak, który 'nas zaczepia', by obejrzeć ptak, który przed nami próbuje zjadać resztki ciastka porzuconego pewnie przez jakiegoś malucha. Kawałek dalej przyglądamy się miejskiej fontannie, która delikatnie opryskuje nas wodą, że Lena marszczy nosek. Mijają nas tłumy ludzi, co nas od nich odróżnia? To, że my cieszymy się każdą minutą, a oni gdzieś się śpieszą. Czytaj więcej->



Weekend 

Za nami nie do końca rodzinny weekend, ale daliśmy radę. Efekt psuła pogoda, która na szczęście wczoraj po południu uległa poprawie i udało nam się wyjść z domku. Pociesza mnie fakt, że już w tym tygodniu zaczyna się majowy weekend, a tuż po S. idzie na urlop ojcowski więc przez prawie 3 tygodnie będziemy miały go w domku. Były plany, ale niestety ze względu na awarię samochodu się rypły. Ominiętego spotkania się nie nadrobi, ale mam nadzieję, że po naprawie odbijemy sobie te dni gdy byliśmy uziemieni w domu.Czytaj więcej->





Weekend 

Znów nastał czas, że ciężko nas utrzymać w domu. Zwyczajnie w świecie jesteśmy znudzeni siedzeniem w miejscu. W sobotę nie pozwoliliśmy sobie na dalsze wojaże. Odwiedziliśmy Leny pradziadków, ponieważ przez awarię samochodu nie byliśmy u nich już dłuższy czas. Lena się zbytnio nie popisała, była marudna i płaczliwa, ale zwalam winę na niewyspanie. W drodze do domu padła spać w samochodzie więc wydłużyliśmy trasę o wycieczkę do mojej siostry gdzie mała zachowywała się już znacznie lepiej.Czytaj więcej->





10 miesięcy 

  Zleciało nie wiadomo kiedy. Jeszcze nie tak dawno przywieźliśmy ja ze szpitala do domu i była taka bezbronna, a już za 2 miesiące kończy roczek. Rozgadała nam się na całego. Cały dzień w domu słychać tylko 'tata'. Owszem jest straszną rozrabiarą, ale już bez problemów reaguje na 'nie wolno', czasem kończy się to udawanym płaczem. Jest coraz bardziej mobilna choć nadal nie zaczęła chodzić samodzielnie. Wspina się po wszystkim po czym się da, a najchętniej po nas, co często kończy się upadkami i guzami. Ale nie ma takiego dziecka, które w dzieciństwie by się nie poobijało.Czytaj więcej->




Stylówka 

 Post z tą kataną miał powstać już jakiś czas temu. Niestety albo nie było okazji jej założyć, albo Lena nie pozwalała zrobić sobie zdjęć nadających się do publikacji. Niestety póki Lena nie zacznie chodzić i póki nie zaczniemy sezonu na przesiadywanie na kocu musicie znosić nasze 'kanapowe' fotki. Wiem, że jakościowo nie powalają, ale robię co mogę.Czytaj więcej->







Pepitka 

 W końcu wyszło słońce. Wróciła wiosna, więc sporą część dnia znów możemy spędzać na dworze. Teraz dla nas ten czas to już nie jest tylko siedzenie w wózku, ale również korzystanie z placu zabaw, a dokładniej z huśtawek. Temat Leny spodenek, które przyjechały do nas od Bubibooo próbowałam 'ugryźć' przez jakiś czas. Sama uparłam się na tą pepitkę, a później przyszło mi kombinowanie z czym je zestawić. Owszem mogłam pójść na łatwiznę i przewrócić spodenki na drugą stronę, ponieważ są dwustronne i w środku jest szara dresówka zamiast pepitki. Mimo wszystko chciałam te spodenki za wszelką cenę wyeksponować, więc nie mogły się zgubić wśród miliona wzorów czy kolorów.Czytaj więcej->


O młodzie słów kilka 

Pewnie jak każda mama oszalałam na punkcie swojej córki, a idąc tym tropem także na punkcie jej wyglądu. Nigdy nie byłam wielką fanką różu i pewnie nigdy nią nie zostanę, ale niestety mając córkę ten róż w pewnym stopniu jest nieunikniony. Na szczęście nie widać go w pokoju Lenki, ale garderobę opanował w pewnym stopniu. Jako dziecko sama byłam chłopczycą i rajstopy wręcz mnie parzyły w nogi, a każde zdjęcie z dzieciństwa to jakaś masakra. Przy Lenie staram się nie przesadzać w żadną stronę. Ubieram ją przede wszystkim wygodnie, żeby nie miała skrępowanych ruchów i nic jej się nie plątało pod nogami. Oczywiste jest dla mnie to, że nie założę jej czegoś tylko dlatego, że jest ładne, a kompletnie nie funkcjonalne. Przy tak ruchliwym dziecku wygoda jest najważniejsza. Czytaj więcej->

Sukienka w gwiazdki

Kto ma dziecko ten wie, że często planowanie nie ma po prostu sensu. Do rzeczy. Gdy już miałyśmy ustalony piękny grafik, o której wstajemy, kiedy śniadanko, drzemka, spacer itd. to Lenka nagle postanowiła cały ten nasz ład i porządek zburzyć. Na chwilę obecną panna JESZCZE śpi. Do tej pory 9:30 to była maksymalna pora wstania, ale przecież tak rozłożona na mięciutkim kocu to może pospać jeszcze trochę :D. Śniadanie zjemy nie wiadomo kiedy, na spacer pójdziemy nie wiadomo kiedy, a zawsze to było po drzemce około godziny 12 ale obecnie od 4 dni ta drzemka nie istnieje. Lena dała nam do zrozumienia, że już jest za duża na takie spanie i bum śpi maksymalnie dwa razy dziennie z wielkimi bólami. Czytaj więcej->


O koszuli słów kilka 

 Uwielbiam otaczać się pięknymi rzeczami i przelewam to również na ubiór Leny więc gdy trafiłam na tą koszulę wiedziałam, że musi być nasza bez względu na to, że za chwile z niej wyrośnie. Sprawdzam za każdym razem materiał, z którego wykonane są ubranka i kocham ta koszulę miłością szczerą za to że to nie kolejny sztywny sztampowy ciuch tylko miła w dotyku prześliczna koszula w kwiatuszki ;)
Nie krępuje małej ruchów i nie słychać było sprzeciwów po założeniu więc raczej małej jest w niej wygodnie ;) W naszych zbiorach mamy jeszcze trzy inne koszule, które również postaram się pokazać ;)Czytaj więcej->



Sukienka do chrztu 

Jak w tytule, dla mnie to był temat rzeka. W sprzedaży jest wiele ofert sukienek do chrztu, ale 99% z nich odpadała w przedbiegach. Panuje (o zgrozo!) moda na księżniczkowe sukienki z bliżej nieokreślonego sztywnego materiału z milionem falbanek, różyczek itd z pelerynkami i przerażającymi kapelusikami ala średniowiecze w zestawie. W tym momencie nasuwa mi się pytanie: jak ma być w tym wygodnie dziecku w rozmiarze 62? ani to miłe w dotyku ani w tym wygodnie, nie rozumiem jak można zafundować swojemu dziecku taką katorgę.Czytaj więcej->


Myszka Minnie 

  Za nami kolejny baaaaaardzo leniwy weekend. Lena sporą część po prostu przespała i korzystała z faktu, że tatuś był w domku. Mało spacerowaliśmy, dużo leżeliśmy na kanapie oglądając filmy. Robiliśmy test zmiany kosmetyków, który przeszedł pozytywnie, na szczęście w tej kwestii Lena nie wrodziła się w mamę i zmiany nam nie straszne ;)Czytaj więcej->




Ptaszki 

 

Każdy dzień u nas to coś nowego, inny uśmiech, inny pisk, inne możliwości. Od paru dni Lena opanowała przekręcanie się z brzuszka na plecy. Kąpiel, która na początku powodowała u małej wrzask stała się przyjemnością i dla nas i dla niej.
16.07.2013r. miałyśmy szczepienie, które okazało się koszmarem, zdecydowaliśmy się na refundowane szczepionki (3 wkłucia w oba uda), straszne, mała bardzo krzyczała i zanosiła się płaczem, ostatecznie zasnęła od płaczu w aucie mimo to popołudnie upłynęło nam na płaczu i bezradności, a wieczorem przypałętała się temperatura, którą na szczęście szybko pokonaliśmy i kolejny dzień był już znacznie lepszy.Czytaj więcej->

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff