Są takie dni kiedy nic nie idzie po naszej myśli. Człowiek wstaje połamany z klikiem do pasa, dziecko marudzi i najchętniej jadłoby tylko paluszki, pralka od 3 dni pracuje na okrągło i auto w ciągłej naprawie. W sam środek tego telefon z pracy, że podpisu brakuje i trzeba przyjść. Nie ważne jak człowiek by się spiął to nie ma sensu wzywać nikogo do dziecka na 5 minut. Zresztą dziecku spacer by się zdał, a do pracy 20 minut spokojnym osiedlem. No ale po drodze jeszcze milion problemów, dziecie nie chce iść spać, a ty marzysz o gorącej kąpieli, która postawi cię na nogi. Gdy w końcu zasypia, a ty bierzesz kąpiel ktoś puka do drzwi, pewnie listonosz, no cóż awizo zostawi w skrzynce, jutro podreptam na pocztę. Nie zdążysz dobrze wysuszyć włosów, a dziecko już płacze w łóżeczku. Poddajesz się zapinasz w krzesełku i dajesz paluszki. Szybkie ogarnięcie siebie i dziecka. Pogoda za oknem wskazuje, że zimno, wychodzisz a tu skwar. Więc przystanek rozbierasz siebie i dziecko. Zasuwasz do pracy zbierając po drodze buty i zabawki bo przecież dziecku miejsce w wózku zajmują, a gdy w końcu tam docierasz oddychasz z ulgą, że się udało. Znasz to? Ja miałam taki dzień dziś.
W nagrodę za wariacki pośpiech poszłyśmy na łączkę, ale komary gryzły więc zaledwie parę fotek dla was.
Bluzeczka - Carter's
Spodnie - H&M
Buty - M&S
Tak poza tym weszliśmy w etap, że zbiera po drodze wszystkie kamyki i patyki, a lądowanie pupą w błocie jest takie fajne.
Jak minął wasz dzień?
Pozdrawiam
Ja tam takie dni zwalam na pogodę... a co - ktoś musi być winny! :)
OdpowiedzUsuńmy ostatnio mamy same takie dni wiec juz nie wiem na co zwalac :D
Usuńu nas pogoda też często jest winowajcą wszelkich złych dni, choć ostatnio zbyt często
UsuńZnam to doskonale... Na szczęście ostatni tydzień Młody był więcej czasu z tatą. I przy nim mniej marudzi ;)
OdpowiedzUsuńLena przy obojgu zachowuje się tak samo ;)
UsuńŚliczna dziewczynka, z pewnością jutro będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńCzasem tak się zdarza, nic nie poradzisz.
OdpowiedzUsuń