Za nami kolejny baaaaaardzo leniwy weekend. Lena sporą część po prostu przespała i korzystała z faktu, że tatuś był w domku. Mało spacerowaliśmy, dużo leżeliśmy na kanapie oglądając filmy. Robiliśmy test zmiany kosmetyków, który przeszedł pozytywnie, na szczęście w tej kwestii Lena nie wrodziła się w mamę i zmiany nam nie straszne ;)
A teraz w temacie tytułowej myszki, która gości dziś na bodziaku. Kupując go myślałam, że miną wieki nim Lena go założy. Przy 3 kg maluszku ta chwila wydawała się tak odległa, a tu tadam body są w tej chwili w sam raz. Kolejne disneyowskie ubranko, które ja osobiście uwielbiam za jakość, wygląd i idealne rozmiary. Lena należy do dzieci długich a dość szczuplutkich więc większość ubranek dobrych na długość jest na nią po prostu za szeroka, szczególnie o bodach tutaj mowa, a ubranka tej firmy leżą idealnie.
Bodziaka, którego Lena ma na sobie kupiłam w 'paczce' na allegro więc wiadomo, że jest używany, a mimo to aplikacja nadal jest ładnie widoczna nie sprana, to samo z innymi bodziakami jakie mamy, a zdecydowanie gorzej prezentują się innych firm (nawet nowe) szczególnie nie polecam polskiej firmy DINO przy napach robią się po prostu dziury. Materiał disneyowskich jest mięsisty i miły w dotyku i na pewno to nie ostatnie ubranko tej firmy jakie kupiliśmy.
Przeraża mnie jak szybko takie maluchy rosną, mamy dużo ubranek, które po prostu przegapiliśmy, że byłyby dobre. Z dnia na dzień coraz więcej ubranek rozdzielam na 4 kupki : zwroty dla Hani - starszej kuzynki Leny, od której dostaliśmy trochę ubranek, Antosia - ta sama sytuacja, dla Oliwii - dla młodszej kuzynki takie typowo dziewczęce ubranka, i dla przyszłego braciszka ciotecznego, który ma przyjść na świat w październiku - takie bardziej uniwersalne.
Wychodzę z założenia, że ubranek nigdy za dużo i nigdy nie zapomnę sytuacji gdy w ciągu 10 minut Lenie ulało się aż na 4 pajace, po każdym przebraniu ulewała od nowa, na szczęście ten czas już za nami, ale mimo wszystko kobieta potrzebuje mieć dużo ubrań ;)
Niedługo zaczynamy poszukiwania kreacji na chrzciny.
Jak widać zrobienie Lenie nie rozmazanego zdjęcia nie jest łatwe ;)
Fascynacja rączkami trwa ;)
Pozdrawiamy ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz