21 października to dla mnie bardzo pamiętna data - urodziny mojej śp. mamy. W tym roku data ta nabrała również dodatkowego znaczenia - mojemu mężowi urodził się bratanek, a zarazem brat cioteczny Leny. Marcel ważył 3300 i miał 55 cm urodzony przez cesarskie cięcie. Jeszcze raz wielkie gratulacje dla rodziców.
Lena w końcu dowiedziała się o co chodzi z tym całym Marcelem. Przywitała go pięknym cacy po główce, a potem jak to starsza siostra chciała brata wziąć za rękę, zrobiła to mało delikatnie, mały zaczął płakać, Lena się obraziła i do dzidziusia już podejść nie chciała.Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości połączy ich jakaś więź.
Niecałe 5 miesięcy różnicy, a Lena wygląda przy małym jak sumo :D
Pozdrawiamy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz