Ciężko mi się coś zmobilizować do dodania porządnego wpisy, ale Lena od rana obija się dosłownie o wszystko, a krzesła chyba będę musiała przykleić do podłogi żeby nic jej się nie stało. Teraz na szczęście śpi i mam nadzieję, że wstanie w znacznie lepszym humorze i pojedziemy w odwiedziny do Antosia.
Tytułowy balonik to pierwszy w życiu Leny balon, zakupiony w święto Trzech Króli. Olbrzymia myszka Minnie. Bałam się, że Lena się go wystraszy, ale efekt był odwrotny i sprawiał radochę prawie tydzień, póki nie sflaczał. Szkoda, że hel ulotnił się tak szybko - z małą pomocą tatusia. Grunt, że Lena z balonem bawiła się świetnie.
Z gory przepraszam za słabe zdjęcia, ale nasz aparat sfiksował do reszty.
Jak wam się podoba nasz nowy baner?
Pozdrawiamy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz