W ramach tytułowej akcji mamy przyjemność testować Katarek Plus. Jak wiecie Lenka jest po szpitalu więc na konieczność jego użycia nie musiałyśmy długo czekać, ponieważ ma bardzo wysuszoną śluzówkę przez zbyt wysoką temperaturę w sali szpitalnej i każde wyjście teraz na dwór kończy się zawalonym noskiem, ale walczymy z tym jak się da. Nie ukrywam, że na paczkę czekałam z niecierpliwością. I tutaj biję się w pierś z racji, że z mężem mieliśmy kiedyś ubaw z magicznego sprzętu podłączanego do odkurzacza. No jak to tak dziecku naszemu 'gile' z nosa odkurzaczem wyciągać ?! Do tej pory w użyciu była gruszka i sól morska. Więc po pierwszym użyciu katarka ukłony w pas, przeprosiny za śmiech i obietnica - gruszka idzie do kosza!
Zdjęć z samego użytkowania wam nie pokażę bo nie wyobrażam sobie ogarnąć katarek, odkurzacz, Lenę i aparat na raz. W dodatku Lena w momencie zdjęć nie pozwoliła by sobie nic zrobić, a to mija się z celem.
Nie ukrywam, że bałam się tego, że Lena na widok odkurzacza mi po prostu zwieje, ale fascynował ją fakt, że jest coś nowego. Pewnie przy 10 czy 15 razie zwieje na widok katarka, ale tak już ma.
Z zapchanym po nocy noskiem poradził sobie bez problemowo, parę sekund i sprawa załatwiona, żałuję tylko, że mam taki duży odkurzacz z mniejszym sprawa by była jeszcze prostsza ( na szczęście przełączniki mamy na rączce ;)). Nie to co gruszką męczenie siebie i dziecka. Po użyciu katarka wystarczyło zaaplikować do noska sól morską i sprawa załatwiona.
Co zawierała paczka?
Jak widzicie pudełeczko jest na prawdę niewielkie więc bez problemu zestaw można zabrać ze sobą na wyjazd, nie zajmie dużo miejsca w walizce. W opakowaniu był oczywiście cały niezbędny sprzęt. Plusem są dwie końcówki ( przy moich zdolnościach do gubienia rzeczy dobrze mieć zapas)
Oraz szczotka do czyszczenia
Za szczotkę wielki plus, choć przemycie wodą z mydłem też daje rade. Umycie to bułka z masłem, ale pewnie przy większym katarze szczotka będzie niezbędna.
Kiedyś spotkałam podobny sprzęt bodajże w Rossmannie, ale o ile się nie mylę tamten nie jest podłączany do odkurzacza. Co nie zmienia faktu, że w tamtym sprzęcie rureczka była bardzo cienka i obawiałam się, że po kilku użyciach lub przy niepowołanym dostaniu się w ręce Leny po prostu by nie przeżył. Ten wykonany jest solidnie, Lena powyginała go we wszystkie strony i nic mu się nie stało ;).
Czy trudno go użyć? Łatwo ;) Do opakowania dołączona była instrukcja obrazkowa, którą bez problemu odczytało by nawet dziecko.
Co bym zmieniła? Sterylny wygląd na coś bardziej przyjaznego dzieciom. Ja wiem, że noworodek może nie koniecznie zwraca uwagę co mu się do noska przytyka, ale maluch taki jak Lena już tak i pewnie byłaby bardziej pozytywnie nastawiona gdyby na końcu przyczepiona była np. pszczółka. Wtedy łatwiej by było zamienić czyszczenie noska w zabawę.
Czym wy czyścicie noski waszych dzieci?
Pozdrawiam
środa, 30 kwietnia 2014
"...bo Mama ma zawsze racje"
Autor:
Unknown
o
08:30
12 komentarzy:
Etykiety:
Nasza codzienność,
Pielęgnacja,
Polecamy,
Wpis sponsorowany
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mamy od dawna, używamy i bardzo sobie chwalimy :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa mam zwykłą Fridę, czaję się na Katarek, ale zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńu nas też tak zawsze jest :D a katarek na prawdę warto mieć ;)
UsuńMy używamy (na szczęście nie często) Fridę, jakoś nie byłam przekonana do Katarka chociaż ostatnio słyszę same pozytywne komentarze więc może i do nas trafi Katarek :)
OdpowiedzUsuńja nic złego wcześniej nie słyszałam, a różnica między katarkiem, a gruszką jest wielka więc wybieram katarek ;)
UsuńU nas króluje Frida :-) Na razie wiedzy kaliber nie jest nam potrzebny.
OdpowiedzUsuńI oby kochana tak zostało ;)
UsuńKatarek rządzi!
OdpowiedzUsuńNajlepszy sprzęt pod słońcem :) we Włoszech też jest z nami. I mały odkurzacz ;)
;)
UsuńMy mamy Aspirator Frida od samego początku :-) co do przyczepienia do odkurzacza to jeszcze nie uzywalam, ale mysle ze zakupie jesli to jest bezpieczne :-) kuzynka juz mi dawno o tym mowila ze jest super i niezastapione ale jakos sie balam :-P
OdpowiedzUsuńBezpieczne kochana w 100%, przytykałam to sobie do ręki i nosa i nie czuć za bardzo tego ciągnięcia a efekt powala ;)
Usuń